Autotest. Model BMW 335i coupé ocenia michał‚ Iwan

Zwykle auto jest albo sportowe, albo eleganckie. Jak trudno pogodzić te cechy, przekonał się już niejeden producent, ponosząc rynkową porażkę. Zdaniem michał‚a Iwana, bawarski koncern, który oferuje sportowe bmw, może jednak mówić o sukcesie:
- Główną jego zaletą jest wielozadaniowość. Z jednej strony jest bardzo ładne i eleganckie, z drugiej zaś, dzię™ki osiągom, sprawia frajdę podczas jazdy.
Szefowi polskiego oddział‚u F-Secure nie przeszkadza nawet ogniście czerwona skóra, którą obito fotele i kanapę testowanego egzemplarza.
- Wedł‚ug mnie pasuje ona do tego samochodu - mówi Iwan. - Z zewnątrz jest on stonowany, a w środku, mię™dzy innymi dzię™ki agresywnej kolorystyce, można się poczuć jak w rasowym cou- pé. Taki sposób wykończenia ma klasą™. Zwłaszcza że jakość tkanin i tworzyw jest świetna, a ich montaż - wzorcowy.
Pozytywne odczucia kierowcy narastają po uruchomieniu trzylitrowego, sześciocylindrowego silnika. Pomrukuje miłym dla ucha basem, a taki dźwięk to oczywiś›cie nie przypadek, lecz efekt zamierzonych dział‚ań.
Dzięki wzmocnieniu dwiema turbosprężarkami, silnik bmw 335i coupé dysponuje mocą aż 300 koni mechanicznych. Podczas podróżowania tym autem daje się to wyraźnie odczuć.
- Niespełna sześciu sekund potrzeba, aby prędkościomierz wskazywał 100 kilometrów na godzinę - zauważa country manager z F-Secure. - Przyspieszenie wciska w fotel niczym w startującym odrzutowcu. Nie przeszkadza przy tym, że w aucie zastosowano automatyczną skrzynię biegów.
michał‚ Iwan przyznaje, że zaskoczyło go zastosowanie automatu w sportowym samochodzie. Okazuje się jednak, że dział‚a on znakomicie: zmiana biegów jest płynna i szybka. W sumie - zdaniem menedżera - tak pracująca przekładnia pozytywnie wpł‚ywa na wrażenia z jazdy.
- Po prostu, kierowca ma mniej do roboty - stwierdza krótko Iwan.
Poza tym nadwyżka mocy oznacza wię™ksze bezpieczeństwo, szczególnie na polskich drogach, podczas wyprzedzania. W bmw 335i coupé manewr ten wykonuje się błyskawicznie. Ceną za dobre osiągi jest, niestety, spore zużycie paliwa.
- Jeździłem tym autem dynamicznie i raczej ze sporymi prędkościami - przyznaje Iwan. - Średnie spalanie przekraczało wówczas 16 litrów na 100 kilometrów. Jeżeli jednak przyspiesza się spokojniej, rachunki za benzynę mogą być‡ mniejsze. Ale przecież takie samochody do spokojnego przemieszczania się stworzone nie są.
W parze ze znakomitymi osiągami idzie również układ jezdny. Ustawiono go odpowiednio dla auta o sportowych aspiracjach, czyli dość sztywno.
- Zawieszenie sprawia, że bmw nawet przy dużych prędkościach bardzo dobrze trzyma się drogi - chwali pojazd szef polskiego oddział‚u F-Secure. - Świetnie bierze zakręty, a układ kierowniczy daje dużÄ… pewność prowadzenia i poczucie bezpieczeństwa.
Ale - coś za coś. Stabilna jazda oznacza wyraźnie obniżony komfort. Mówiąc dosadniej - na polskich dziurawych drogach nierówności wyraźnie wyczuwa się… kręgosłupem.
- Twarde zawieszenie nigdy nie polubi złych nawierzchni - zgadza się michał‚ Iwan. - Niestety, w sportowym bmw nie bę™dzie inaczej. Menedżer z F-Secure przyznaje jednak, że w naszym kraju jest coraz więcej gładkiego asfaltu, a jeś›li ktoś lubi auta sportowe, pewien brak komfortu na pewno mu nie przeszkodzi.
Tym bardziej że tą beemką - dzię™ki dobrym fotelom - wygodnie (jak na sportowe auto) podróżować może nawet czterech dorosłych pasażerów.
- Gdy spojrzy się na tylną kanapę, to widać, że miejsca jest tam niemal tyle samo, co w limuzynach klasy ś›redniej - przyznaje Iwan.
Zwraca przy tym uwagę, że chociaż z tyłu miejsca na nogi jest sporo, to nad głowami pasażerów - mniej niż w limuzynach. Efektowny wygląd (z opadającą ku tyłowi linią dachu) to priorytet.
- Jest i niespodzianka - chwali menedżer. - Bagażnik jest naprawdę wielki.
A teraz łyżka dziegciu. Istotną wadą bmw zdaje się iDrive, czyli wymyślony przez bawarskich inżynierów system sterowania pokładową elektroniką.
- Wprawdzie bardziej niż na próbach rozszyfrowania tego systemu, skoncentrowałem się na czerpaniu przyjemności z jazdy, to jednak przyznaję - iDrive faktycznie mógłby być‡ bardziej intuicyjny - krytykuje michał‚ Iwan.
Czy to mocne, eleganckie coupé rzeczywiś›cie jest warte wydania ponad 220 tys. złotych? A tyle trzeba zapł‚acić za 300-konne auto z automatyczną skrzynią biegów. Szef polskiego oddział‚u F-Secure mówi, że cena jest akceptowalna. Głównie dlatego, że ten akurat samochód udanie łączy w jednej karoserii i dynamikę, i elegancję. więc skoro tak - nie trzeba już kupować dodatkowej reprezentacyjnej limuzyny.